Związkowcy z Tauronu grożą protestami
„Mimo wyrażenia przez tysiące pracowników spółek zależnych w czasie pikiety swojego niezadowolenia z działań podejmowanych przez pracodawców poszczególnych spółek grupy oraz zarząd Tauron Polska Energia, w dalszym ciągu prowadzony jest pozorowany dialog społeczny" – napisał w swoim stanowisku komitet protestacyjny Rady Społecznej, skupiającej przedstawicieli działających w grupie związków.
Zarząd zaskoczony
Z taką oceną nie zgodził się dyrektor ds. komunikacji w grupie Paweł Gniadek. Zapewnił, że „dialog społeczny w grupie jest prowadzony - w większości podmiotów rozmowy dotyczące wynagrodzeń są bardzo zaawansowane". Dyrektor przypomniał, że przekonanie o tym, iż rozmowy zbliżają się do pomyślnego finału, wyrażali także publicznie przedstawiciele niektórych związków. Gniadek zapowiedział kolejne spotkanie ze związkowcami na pierwszą dekadę czerwca, przed terminem związkowego ultimatum. - Przedmiotem rozmów ma być omówienie modelu kształtowania systemu wynagrodzeń – zapewnił dyrektor. Według niego, pismo w tej sprawie Rada Społeczna otrzymała już kilka dni temu, dlatego zarząd jest zaskoczony wtorkowym oświadczeniem związkowców.
16 tys. zł za pikietę
Przedstawiciele związków inaczej oceniają sytuację. Podkreślają, że zarząd grupy nie odpowiedział na złożoną podczas manifestacji petycję. Jedyną – jak mówią – reakcją na protest było „usztywnienie stanowiska pracodawców w prowadzonych rokowaniach i mediacjach w sporach zbiorowych". Organizatorzy protestu dostali także wezwanie do zapłaty 16 tys. zł za sprzątanie i naprawę szkód po pikiecie. Komitet protestacyjny Rady Społecznej grupy Tauron ostrzegł w swoim stanowisku, że działania zarządu, „przy jednoczesnym dalszym prowadzeniu nieuzgodnionych ze stroną społeczną działań restrukturyzacyjnych, z naruszeniem zawartych porozumień, prowadzić będzie do dalszego zaogniania sytuacji w grupie kapitałowej i jest w istocie działaniem na szkodę pracowników oraz akcjonariuszy".
"Dialog prowadzimy"
Zarząd grupy stanowczo odrzuca oskarżenia o brak dialogu. Związkowcy z kilku spółek chcą podwyżek o 10 proc. Mają też zastrzeżenia do przebiegu procesów restrukturyzacyjnych, polegających m.in. na łączeniu spółek w obszarach dystrybucji, wytwarzania i ciepłownictwa. Zarząd podkreśla, że zmniejszanie zatrudnienia w grupie odbywa się na zasadzie dobrowolnych odejść, a odchodzący otrzymują odprawy.
Tauron Polska Energia należy do największych firm w Polsce. Od ubiegłego roku holding notowany jest na warszawskiej giełdzie. Grupa, wyspecjalizowana w wytwarzaniu, sprzedaży oraz dystrybucji prądu i ciepła, zatrudnia ok. 28 tys. osób.
zew, PAP